W sobotę 28 lipca późnym popołudniem na Radlińskim rynku zebrała się grupa ,,Sokołów” gotowych przeżyć ciekawą przygodę. Komandor Łukasz przedstawił uczestnikom pokrótce jak będzie wyglądać rajd na orientację. Podzielił uczestników na cztery grupy i wypuszczał ich co 5 minut na trasę. Na trasie rajdu były cztery punkty kontrolne. Uczestnicy jechali według wskazówek jakie otrzymali na starcie, wskazówki te miały doprowadzić ich do pierwszego punktu kontrolnego, gdzie otrzymywali kolejne które doprowadziły ich do kolejnego punktu kontrolnego. Po dojechaniu na metę rajdu na prywatną posesję komandora na zmęczonych ,,Sokołów” czekał słodki poczęstunek oraz ciepłe i zimne napoje. Były przeprowadzone dwie konkurencje rzut piłeczkami do opon i pewna ręka polegająca na bezbłędnym przejechaniu packą po drucie pod napięciem, zwycięzcy zostali nagrodzeni. Był konkurs krajoznawczy o tym co było ciekawego na trasie rajdu. Po konkursach komandor zaprosił uczestników do wspólnego zdjęcia. Potem była degustacja kiszonych ogórków, pysznego smalcu i masła czosnkowego oraz wypieczonej kiełbasy z grilla. Pogoda dopisywała więc zabawa przeciągła się do późnych godzin wieczornych, a odjeżdżających uczestników żegnały świecące lampki rozstawione na łące Łukasza. Komandor dziękuje wszystkim za przybycie oraz już dzisiaj zaprasza na kolejne rajdy na orientację.

Chłodnym rankiem 18 lipca wyruszyliśmy z Tadkiem przez Pyskowice, Zawadkie, Lubliniec w kierunku Czestochowy. Głównym celem wyprawy jest uczestniczenie w VII Ogólnopolskiej Pielgrzymce Rowerowej na Jasną Górę.
Drugie zadanie to zwiedzanie brakujących obiektów do odznaki Znam Ziemię Strzelecką, wież ciśnień, oraz innych ciekawych miejsc przyrodniczych i historycznych znajdujących sie na trasie naszej wedrówki rowerowej.
21 lipca do Czestochowy dociera samochodem z rowerami na dachu Michał ze swoją rodziną, aby również wziąć udział w pielgrzymce. 13-miesięczna Laura była najmłodszym tegorocznym pielgrzymem.W sumie w pielgrzymce wzięło udział 940 rowerzystów z całej Polski,w tym 7 przedstawicieli Sokoła z Radlina. W niedzielę ruszamy do Mykanowa, aby pokonać część trasy Rajdu Dookoła Śląska i po dwóch dniach docieramy do Lublińca.
We wtorek 24 lipca przez Potępę Wielowieś, Dąbrówkę i Strzelce Opolskie docieramy do Góry Św. Anny. Koło Dąbrówki w pobliżu rezerwatu przyrody Hubert duże wrażenie zrobił na nas pomnik Śląski Katyń 1946 poświęcony zamordowanym przez UB partyzantów w 1946 roku, zginęło wtedy około 200 25-25 letnich chłopców. W środę przez Kędzierzyn Koźle po przejechaniu 572 km szczęśliwie i bezpiecznie wróciliśmy do domu.

22 lipca „Sokoły" zaproponowały rajd pt. II Rajd na krupniok. Na miejscu zbiórki gromadzi się nie mała gromada kolarzy, chętnych do wyjazdu na małą przejażdżkę a następnie na degustację „krupnioka". Pogoda ładna słoneczna ale nie upalna - w sam raz. Trasa rajdu wiodła drogami Radlina, Rydułtów, Niewiadomia, i znowu do Radlina na plac do hanysa, gdzie była meta rajdu. Jak zawsze niezbędna rejestracja uczestników, zapisano 29 nazwisk. Rozpalono dwa stanowiska i dwie patelnie zostały uruchomion Pierwsze porcje gotowe, bez namawiania znajdują chętnych, z następnymi porcjami upieczonego krupnioka to samo. Rozegrano konkurs rzut woreczkami do celu, ale z małym utrudnieniem, cel widoczny ale droga rzutu zasłonięta, zabawa przednia, utrudnienie skuteczne. Po potrójnej dogrywce wyłoniono zwycięzców.

I miejsce Andrzej Kłyza
II miejsce Andrzej Cichon
III miejsce Martyna Styrnol

Zwycięscy otrzymali nagrody, oczywiście uścisk dłoni komandora.
Dziękujemy wszystkim uczestnikom za udział w rajdzie - Andrzej & Andrzej & Kamil

Ciemne chmury nie zachęciły wielu turystów do dzisiejszej wycieczki (a szkoda bo wcale nie padało a i słońce nie dawało się we znaki), jednakże pięcioosobowa grupa rowerzystów ruszyła na trasę. Miło była nam gościć wśród nas kolegów z sąsiednich oddziałów PTTK: Andrzeja z Raciborza i Sylwka z Rybnika.
Główny plan zwiedzania zrealizowaliśmy. Podobnie jak rok temu zwiedzając nowoczesne budownictwo Gminy Gorzyce, tak i w tym roku trasa prowadziła przez wszystkie dwanaście miejscowości tejże gminy - trasa za to była zupełnie inna. Po drodze zwiedziliśmy wszystkie sześć kościołów z terenu gminy: kolejno były to Turza Śląska, Gorzyce, Olza, Rogów, Osiny i Czyżowice. Wszystkie z nich są stosunkowo młode; najstarsze z nich (Rogów, Gorzyce) mają około 100 lat. Zobaczyliśmy też jeden z najcenniejszych zabytków Gminy Gorzyce - figurę Św. Jana Nepomucena w Bluszczowie. Trasa wiodła różnorodnymi drogami i ścieżkami rowerowymi i minęła szybko i miło, za co prowadzący dziękuje wszystkim uczestnikom.

Kolejna edycja rajdu „Rydułtowskie osobliwości" to nie tylko przejazd wytyczoną wcześniej trasą, to także historia miasta i okolic. Komandorem rajdu był zawsze Adolf Gwoździk, tym razem jednak to ja go prowadziłem. Na starcie w Radlinie zjawiło się 11 rowerzystów wraz ze mną. Ruszyliśmy w trasę, po przejechaniu kilku kilometrów wjechaliśmy do Rydułtów, gdzie prawie z każdego miejsca widać hałdę kopalni Rydułtowy-Anna. W Rydułtowach dołączył do nas Adolf Gwoździk, który na każdym postoju (odpoczynku) opowiadał o miejscowości i o jej historii. Ruszyliśmy w kierunku osiedla na wzgórzu, gdzie jest pomnik zestrzelonego czechosłowackiego lotnika Jurija Gutmana który w tym miejscu zginął 12 kwietnia 1945 r. Tam oczywiście przekazana była historia tego zdarzenia. Następnie ruszyliśmy tzw. rus-baną czyli starym nasypem kolejowym (obwodnicą tunelu w czasie jego zawalenia) do Czernicy. Potem ruszyliśmy w kierunku Orłowca, a następnie do stacji kolejowej w Rydułtowach. Na miejscu jeszcze trochę historii i wycieczka dobiegła końca. Myślę że uczestnicy byli zadowoleni z trasy i nabytej wiedzy, a Adolfowi dziękuję za przekazanie swojej wiedzy. Zapraszam na kolejne edycje tego rajdu.

W sobotę 14 lipca odbył się VIII Rajd dookoła Radlina. Komandorem rajdu był Dariusz Materzok. Na starcie rajdu stawiło się 22 ,,Sokołów" jeden kolega z klubu z Rydułtów oraz dwóch uczestników sekcji z Raciborza. Po przejechaniu 16 kilometrowej ciekawej trasy dookoła Radlina leśnymi i polnymi dróżkami dojechaliśmy na prywatną posesję komandora. Czekał tam na uczestników słodki poczęstunek, zimne i ciepłe napoje oraz ognisko z pieczonymi kiełbaskami. W przerwie pomiędzy posiłkami komandor zaprosił wszystkich chętnych do zabawy w konkursie sprawnościowym. Konkurs polegał na rzucie piłkami do kosza, rzucie lotkami do tarczy, dalej był tradycyjnie stary ,,Wiluś" który chwytał piłeczki do buzi i na koniec trzeba było rzucić oponami do celu. Pogoda i humory uczestników z upływem czasu dopisywały coraz bardziej, toteż rajd możemy zaliczyć do wyjątkowo udanych. Myślę że pomimo trudów trasy i odbytych konkurencji organizator nikogo nie przestraszył i w przyszłym roku spotkamy się ponownie w tak licznej ekipie. Serdecznie już dzisiaj zapraszam!

13 lipca w piątek komandor Andrzej Włodarczyk postanowił zrobić podziękowanie dla osób które pomagały mu przy III Śląskim Maratonie Rowerowym 24 H. Po przejechaniu krótkiej trasy 17 kilometrowej dojechaliśmy do kolegi Darka gdzie był słodki poczęstunek, zimne i ciepłe napoje, przygotowane przez Andrzeja. Był też grill i pieczone kiełbaski. W miłej atmosferze upływał nam czas na wspomnieniach z odbytego już maratonu i na planach na przyszłe maratony.

Dziś wybralismy się na granicę Rzuchowa i Pszowa by na podjeździe obserwować uczestników 69 Tour de Pologne. Byliśmy tam prawie godzinę wcześniej więc po wybraniu najlepszego miejsca do obserwacji mogliśmy oglądać przejazd najpierw samochodów technicznych ekip uczestniczących w TdP a następnie kolumny reklamowej. Przyszedł czas również na kolarzy : najpierw pojawiła się dwójka z numerami 101 Femuyuki Beppu z Japonii i 226 Gabriele Bossisio z Włoch a za nimi ze stratą ok. 50 sek. nadjechał reprezentant Polski z numerem 246 Mateusz Taciak. Peleton przejechał dopiero po ponad 7 minutach od pojawienia się dwójki uciekinierów. Pomimo tak dużej przewagi żadnemu z wymienionej trójki nie udało się odnieść zwycięstwa etapowego. W wyjeździe uczestniczyło 9 "Sokołów".

W dniu 9 lipca Antek, Marysia i Tadek udali sie z rowerami pociągiem do Brzegu żeby kontynuować i zakończyć Rajd Dookoła Opolszczyzny. Drugim celem wyprawy było zwiedzanie obiektów do odznaki brzeskiej, wież ciśnień i kościółków drewnianych.
Wyprawa rowerowa rozpoczęła się w Przeczy przed Lewinem Brzeskim. Trasa do Brzegu prowadziła przez Lewin Brzeski, Michałów, Łosiów, Olszankę i Krzyżowice.
Niestety z powodu problemów żołądkowych Marysia we wtorek musiała zrezygnować z dalszej jazdy i udała się pociągiem do domu.
Antek z Tadkiem tylko we dwójkę kontynuowali dalszą jazdę aby pokonać ostatnią część rajdu od Brzegu do Zawadzkiego. Trasa została pokonana w trzech etapach, we wtorek do Namysłowa, w środę do Praszki i w czwartek do Zawadzkiego, gdzie pętla rajdu została zamknięta. W piątek z Zawadzkiego udaliśmy się do domu.

W trakcie wycieczki zostały zwiedzone następujące obiekty:
- Miejscowości do odznaki brzeskiej-5
- Stobrawski park krajobrazowy
- Rezerwat przyrody- 1
- Grądy w dolinie odry
- Kościółki drewniane-9
- Wieże ciśnień-9

Trasa byla średnio trudna, dziennie pokonywaliśmy około 80 km.
Pogoda dopisła, ale pod koniec dnia trzeba było przed deszczem uciekać.

W dniu dzisiejszym wybraliśmy się do Książenic aby uczestniczyć w III Rajdzie Przyrodniczym im. Oskara Michalika. Impreza ta organizowana była przez oddział PTTK w Rybniku na polanie edukacyjnej znajdującej się przy ścieżce przyrodniczej " Głębokie Doły" w Książenicach. Tym razem na mecie nie było konkursów rajdowych a nagrody zostały rozlosowane wsród wszystkich uczestników. Najwięcej szczęścia miała Bogumiła Brzezinka która wylosowała zestaw lamp rowerowych. Dla pozostałych członków KTK "Sokół" Radlin wyjazd był również owocny ponieważ wygraliśmy puchar dla najliczniejszej drużyny (18 osób).

Pierwszego lipca o godzinie dziewiątej wyruszył z Raciborza XIV Rajd Rowerowy Dookoła Polski, wśród 51 uczestników w trasę wyrusza 6 sokołów. są to: Grzegorz, Mariola. Janek, Marek, Antek i Tadek.
Przez Gorzyce rajd dociera do Jastrzębia Zdroju, gdzie jest pierwszy nocleg. Na drugi dzień, dalej przy upalnej pogodzie rajd dociera do Skoczowa. Wieczorem na Kaplicówce odprawiana jest msza św. w której uczestnicy rajdu biorą udział.
W poniedziałek do Skoczowa dociera Marysia. We wtorek rajd rusza w stronę Żywca, a my to znaczy Antek, Marysia i Tadek przez Ustroń, Wisłę, jedziemy do schroniska Przysłop na Baraniej Górze do źródeł Wisły. Po drodze zwiedzamy obiekty które są punktami kontrolnymi Wiślanej Trasy Rowerowej.
Po męczącym podjeździe i podejściu do schroniska nabieramy sił, aby następnego dnia rozpocząć Wiślaną Trasę Rowerową. Czwartego lipca rano, przy słonecznej pogodzie  przez Wisłę, Skoczów, Drogomyśl, Wisłę Małą, Goczałkowice Zdrój, Grzawę, docieramy do Oświęcimia, po przejechaniu 106 kilometrow.
Następnego dnia przez Pszczynę, Suszec, Żory wracamy do domu, zmęczeni upałem, ale zadowoleni z przejechania pierwszego założonego odcinka trasy. 

Dziesiąty rajd z jajecznicą organizowany przez K T K „Sokół" Radlin, który odbył się pierwszego lipca 2012r. należy odnotować jako jubileuszowy. Komandorem wszystkich dziesięciu rajdów był Andrzej. Na starcie niezbyt liczna gromada kolarzy, temperatura jak na lato przystało odpowiednia 40 stopni wskazuj termometr na budynku Mosir u w Radlinie. Starzy bywalcy rajdu z „ Jajecznicą" nie zawiedli, ruszamy w kierunku mety rajdu bo patelnie już czekają aby czynić swoją powinność. Prowadzący wybierał płaskie drogi , aby uczestnicy mieli siłę i ochotę na konsumpcję tego co wiozą z sobą (jaja). Po dotarciu na metę wszyscy wołali pić ….pić …pić, po ugaszeniu pragnienia dokonano formalności zapisu uczestników i zliczenia dowiezionych jaj. Zliczono 26 uczestników, 114 jaj całych i 1 stłuczka. Przystąpiono do smażenia jajecznicy a następnie do konsumpcji. Z żalem trzeba stwierdzić że kilka porcji nie znalazło chętnych, to pewnie przez ten upał. Tradycyjnie po konsumpcji odbył się konkurs hula hop w kategoriach dzieci i dorośli.

W kategorii dzieci:
I miejsce - Anastazja
II miejsce - Maksymilian
III miejsce - Wiktoria

W kategorii dorośli:
I miejsce – Mariola
II miejsce – Iwona
III miejsce – Piotr

Pogratulowano zwycięzcą, wręczono stosowne nagrody.
Następnie żona komandora Ewa zaproponowała ciasto, kawę, herbatę. Napoje chłodzące nadal dostępne.

Krótkie podsumowanie dziesięciu rajdów z jajecznicą:
uczestników- 372, jaja z których usmażono jajecznicę to - 1762.
Rekordowy był rok 2008 uczestników - 67, jaja do smażenia -312.
Dziękuje uczestnikom obecnego dziesiątego rajdu, jak i tym którzy brali udział w poprzednich rajdach. Szczególne podziękowania tym którzy pomagali i smażyli - TAAAKĄ - jajecznicę.

Wycieczki i rajdy - czerwiec 2012